|   | 
                Starsza
                pani, która przybyła do nas na miotle -
                powiedziała, że ma na imię Jaga
                i
                jest bardzo nieszczęśliwa. Od dwóch dni szuka
                bowiem swoich podopiecznych
                Jasia i Małgosi, którzy zawsze na
                początku czerwca opuszczają jej leśną
                chatkę, aby udać się do Warszawy na imprezy
                towarzyszące obchodom Dnia
                Dziecka. 
                Babinka Jaga
                zjawiła
                się na naszym turnieju w nadziei odszukania
                swoich pociech. Upiekła bowiem dla nich pyszne
                ciasteczka w swoim nowym piecu elektrycznym ... 
                 |